Sprzątanie po psie – kosze na psie odchody

kosze na psie odchody

Nieczystości na chodnikach i trawie

Po zimowych roztopach pierwsze co rzuca się ludziom w oczy to wszechobecne psie odchody. Ich ilość jest nieogarnięta, co skutkuje tym, że ulice, jak i trawniki polskich miast do najestetyczniejszych nie należą. Dlaczego tak się dzieje skoro prawie na każdym kroku mija się kosze na psie odchody? Każdy człowiek na pewno zdaje sobie sprawę, że nie są one rozstawione tylko dla ozdoby. W zasadzie w żadnym wypadku do ozdób ich się nie da zaliczyć. Wszyscy bowiem wiedzą, jaką funkcję pełnią kosze na psie kupy, a pomimo to tak niewielu z nich korzysta. Przyczyn takiego zachowania jest całe mnóstwo, ale najczęstszą przyczyną takiego zachowania jest zwykłe „niechciejstwo” sprzątania po swoim pupilu. Zastanawiające jest jednak coś zupełnie innego. kosze na psie odchody

Mianowicie – dlaczego dla niektórych właścicieli problemem jest zebranie tego, co pies po sobie pozostawił z miejskiego trawnika, ale już tego rodzaju dbanie o porządek nie sprawia żadnej trudności, gdy chodzi o wysprzątanie własnego terenu wokół posesji. Czyżby chodziło tu o całkowity brak poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne? Przecież od tego, że wyrzuci się odchody po psie do właściwego kosza nikomu korona z głowy nie spadnie, a na pewno będzie żyło się przyjemniej nie tylko innym mieszkańcom miasta, ale także właścicielowi pupila, który kupę pozostawił. Czy jest jakiś sposób, aby rozbudzić w całym społeczeństwie chęć dbania o wszystko to, co otacza każdego człowieka? Nie chodzi tu wyłącznie o kosze na psie odchody, które zazwyczaj stoją prawie puste, ponieważ cała zawartość, która powinna się w nich znaleźć porozkładana jest po całym trawniku, czy na całej długości chodnika

Kosze na psie kupy i śmietniki

Chodzi tu także o wyrzucanie śmieci do śmietników, a nie na ziemię. I wiele innych spraw. Psie kupy i wszechobecne śmieci są tym co najbardziej rzuca się w oczy każdemu przechodniowi. Gdyby jednak każdy posiadacz czworonoga wyrzucał to, co wyrzucić trzeba do koszy na psie kupy, a każdy konsument batonika czy innej słodkości opakowanie po niej od razu wrzucał do śmietnika, to środowisko od razu odczułoby tę zmianę, a szarego człowieka przestałyby straszyć kupy z trawników i tony śmieci z krzaków. Byłoby pięknie, ale na ten moment to niestety pobożne życzenie, na którego spełnienie nie ma co liczyć. Może za jakiś czas, gdy nastąpi wymiana pokoleniowa okaże się, że świadomość społeczeństwa będzie zupełnie inna i każdy właściciel jakiegoś pupila, będzie korzystał z porozstawianych przez władze miasta koszy na psie odchody.

Być może rzeczywiście takie czasy nadejdą, ale niewykluczone również, że tak nigdy nie będzie i wizja czystych ulic i trawników jest wyłącznie ułudą iście utopijną. Czas pokaże co nadejdzie. Na ten moment nie pozostaje nic innego jak staranie się, aby uświadamiać jak największą liczbę właścicieli czworonogów; trzeba to robić jednak w takim tonie, aby nie czuli się oni przymuszani do sprzątania po swoim psie, ale odkryli w tym swoistą radość, że dzięki ich tak minimalnemu wysiłkowi świat może stać się piękniejszy, a ludziom żyć będzie się dużo przyjemniej.

Pan Lotto