Potrafi zepsuć najwspanialszy wakacyjny wyjazd. Na nudności i zawroty głowy podczas podróży cierpi co piąty człowiek.
* Przyczyna choroby lokomocyjnej tkwi w mózgu. Podczas podróży nie potrafi on sobie poradzić z wysyłanymi do niego, sprzecznymi sygnałami. Błędnik, który jest narządem równowagi, alarmuje mózg, że się poruszamy. A oczy przekazują sygnał, że nie ruszamy się, tylko siedzimy. W tej sytuacji mózg uruchamia reakcje obronne, których objawem jest właśnie ta choroba.
* Schorzenie to najczęściej dopada nas podczas hamowania i przyspieszania pojazdu. Na statku wywołuje je kołysanie i obserwowanie falującej wody. W samolocie, na karuzeli i huśtawce czujemy się źle przy opadaniu i wznoszeniu się.
* Sprawdzonym lekiem na chorobę lokomocyjną jest aviomarin. Wywołuje jednak skutki uboczne, senność, podwyższone ciśnienie. Dlatego nie mogą przyjmować go kierowcy, małe dzieci, kobiety w ciąży.
* Zdecydowanie bezpieczniejsze są leki na bazie imbiru, którego kłącze ma właściwości przeciwwymiotne. W aptece dostaniemy np. Avioplant (6 zł), Lokomotiv (5 zł) lub cukierki imbirowe. Bezpieczny dla dzieci jest również środek homeopatyczny Cocculine.
* Złagodzimy dolegliwości, jeśli usiądziemy przodem do kierunku jazdy, w pozycji półleżącej. Przed podróżą zjedzmy lekki posiłek, nie pijmy gazowanych napojów i kawy. Marynarskim sposobem na nudności jest założenie na nadgarstki uciskającej elastycznej taśmy.